Gaszą pożary i mają dobre serca

2019-04-13 09:04:05(ost. akt: 2019-04-13 13:08:59)

Autor zdjęcia: OSP Rumy

Decydując się na wstąpienie do straży pożarnej, chciały pomagać innym i nie oczekiwały taryfy ulgowej. Są wyszkolone, odpowiedzialne i gotowe do podejmowania wyzwań. Kto taki? Strażaczki z jednostki OSP Rumy w gminie Dźwierzuty.
Zawód strażaka przez wiele lat kojarzył nam się głównie z mężczyznami. Coraz częściej jednak wśród strażaków pojawiają się też panie. Spotkać je można między innymi w jednostkach ochotniczych straży pożarnych. Wiele z nich ma drużyny kobiece, którą biorą m.in. udział w zawodach strażackich. Ale są też panie, które na zawodach nie kończą i biorą udział w akcjach ratowniczych.
OSP Rumy to jednostka działająca nieprzerwanie od 1947 r. W swoich szeregach mają 22 strażaków gotowych o każdej porze dnia i nocy nieść pomoc potrzebującym. W 2014 r, wybudowano im nową remizę, a cztery lata później doczekali się nowego wozu strażackiego.

— W jednostce jest 9 bardzo aktywnych aktywnych kobiet, w tym 4, które odbyły wszystkie kursy oraz szkolenia i mogą wyjeżdżać do akcji — mówi Tomasz Witczak, naczelnk OSP Rumy. — Nasze strażaczki to wspaniałe dziewczyny, zdeterminowane i zdyscyplinowane. Można zawsze na nie liczyć. Są odpowiedzialne, dobrze się z nimi pracuje, wykonują polecenia i są zawsze gotowe nieść pomoc. Nasze dziewczyny są niepokonane! Od 11 lat zajmują pierwsze miejsce na zawodach gminnych i powiatowych.

Kobiety były obecne w OSP już od początku XX wieku, jednak dopiero od ponad 20 lat są częścią zespołów bojowych, ratunkowo-gaśniczych.
— Strażak z OSP to nie jest łatwa funkcja. Chcemy to podkreślić, bo nie każdy zdaje sobie z tego sprawę — mówią strażaczki z Rum. — Wielu ludziom wydaje się, że nie robimy nic innego. Ale każdy strażak ma jeszcze inną pracę, inne obowiązki. Często jest tak, że wracamy do domu z pracy, czasem z nocki, i nagle wyje syrena. Trzeba więc się zebrać i mimo zmęczenia ruszać z pomocą. Najważniejsze jest ratowanie ludzkiego życia i mienia.

Milena Kowalczyk w OSP Rumy jest 15 lat. Miała zaledwie 14 lat, kiedy wstąpiła do młodzieżowej drużyny. Narodziny dziecka wykluczyły ją na trzy lata z aktywności strażackiej, ale gdy synek podrósł, wróciła.
— To taka nasza rodzinna tradycja — mówi. — W straży jest stryj, kilku wujków, dwie siostry, brat i ja. Nawet mama się udziela. Zresztą my strażacy jesteśmy jak jedna rodzina. Kiedy komuś dzieje się krzywda lub jest w potrzebie, zawsze jesteśmy gotowi pomóc. W takich małych wsiach ludzie są bardzo ze sobą zżyci. Cieszy mnie, że na zawodach pokazujemy to nasze zaangażowanie.

Kamila Świderska od dziecka marzyła o tym, żeby zostać strażakiem.
— Do OSP Rumy należę od kilku lat — mówi. — Jeżdżę na zawody, udzielam się, chodzę na szkolenia, obstawy różnych imprez... Mam również mundur galowy, więc uczestniczę we wszystkich ważnych uroczystościach — nie tylko strażackich, ale również kościelnych. Ten zawód to moja miłość i powołanie.
W wieku 12 lat spełniła swoje największe marzenie — w 2006 roku wstąpiła do OSP Rumy. Chętnie brała udział w szkoleniach, zawodach i imprezach organizowanych nie tylko przez strażaków, ale i miejscową społeczność.
— Zawsze wiedziałam, że bycie strażakiem to misja. Chciałam pomagać ludziom, ratować ich życie i mienie — opowiada. — Przeszłam wszystkie szkolenia, ukończyłam Szkołę Podoficerską PSP w Bydgoszczy. Marzyłam, że kiedyś zostanę zawodowym strażakiem.
Od maja 2017 r. pracowała jako strażak w Porcie Lotniczym w Szymanach. Jednak jej największym marzeniem była praca w Państwowej Straży Pożarnej. Właśnie spełniła swój cel — będzie służyła w PSP w Mrągowie.
Pani Kamila w zarządzie OSP Rumy pełni funkcję sekretarza. Jest też aktywnym strażakiem. Jako jedyna kobieta w swojej miejscowości wyjeżdża do akcji. Nie boi się gasić pożarów czy pomagać przy wypadkach.

Mężczyznom obecność pań w jednostkach OSPO nie przeszkadza.
— Jesteśmy bardzo dumni z naszych strażaczek. Są nie tylko piękne, mądre, silne i energiczne, mają też bardzo dobre serca — zapewnia Tomasz Witczak. — W tych dziewczynach jest ogień do rywalizacji w zawodach, a także do niesienia pomocy innym. Bez nich nie byłoby takich sukcesów. Zawsze im mówię, że inne miejsce niż pierwsze mnie nie obchodzi. Naszym największym marzeniem jest w końcu wygrać zawody wojewódzkie i zakwalifikować się na zawody krajowe.

Joanna Karzyńska

Głosowanie potrwa do 22 kwietnia. Tytuł Najpopularniejszej Ochotniczej Straży Pożarnej danego powiatu otrzyma jednostka, która uzyska największą liczbę głosów oddanych za pomocą sms-ów. Jednostka, która uzyska najwięcej głosów w całym regionie, zostanie Najpopularniejszą OSP na Warmii i Mazurach. Laureatów wybierzemy w kategoriach: Najpopularniejsza Ochotnicza Straż Pożarna, która znajduje się w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym, Najpopularniejsza Ochotnicza Straż Pożarna, która nie znajduje się w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym, Najpopularniejsza Kobieca Drużyna Pożarnicza, Najpopularniejsza Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza. Rozstrzygnięcie plebiscytu przeprowadzimy w czasie wojewódzkiego święta strażaków OSP, które odbędzie się 4 maja w Stoczku Klasztornym.

Ranking regionalny

Ranking powiatowy


Najpopularniejsza Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza: ranking regionalny


Najpopularniejsza Kobieca Drużyna Pożarnicza: ranking regionalny

Regulaminkliknij tutaj



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5